Trzy kluczowe wątki z weekendu w Premier League

Trzy kluczowe wątki z weekendu w Premier League

Napastnik Arsenalu Eberechi Eze przyciągnął całą uwagę dzięki znakomitemu hat-trickowi w miażdżącej wygranej liderów Premier League nad Tottenhamem.

Schwytani w tarapaty mistrzowie Anglii Liverpool przeżywają fatalny sezon, osiągając nowy dno po porażce z Nottingham Forest, podczas gdy Chelsea wyłania się jako główny rywal Arsenalu.

AFP Sport analizuje trzy główne wątki z weekendowych meczów:

Arsenal nabiera tempa w walce o tytuł

Z sześcioma punktami przewagi na czele tabeli, niepokonany w 15 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach i wzmocniony 4:1 po pokonaniu Tottenhamu, zespół Mikela Artety ma najlepszą okazję w historii, by wreszcie przerwać passę bez mistrzostwa Premier League.

Kanonierzy nie zdobyli angielskiego tytułu od 2004 roku, a trzy kolejne wicemistrzostwa budziły wątpliwości co do umiejętności Artety w zakończeniu tej suszy.

Zakończenie poprzedniego sezonu 10 punktów za Liverpoolem było szczególnie bolesne, a ogromne letnie wydatki mistrzów tylko utwierdziły przekonanie, że Arsenal znów zawiedzie.

Porażka 0:1 na Anfield w sierpniu bardzo frustrowała Artetę, ale Hiszpan zaufał swojej drużynie osłabionej kontuzjami i teraz zbiera owoce w postaci imponującej serii zwycięstw.

Po tym, jak 10-meczowa passa wygranych została przerwana remisem 2:2 z Sunderlandem przed przerwą na mecze reprezentacji, Arsenal wrócił na właściwe tory dzięki hat-trickowi Eze w demolce bezbronnego Tottenhamu na Emirates Stadium.

To idealne przygotowanie do ważnego tygodnia z wizytą Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów i wyjazdem do wicelidera Chelsea w nadchodzący weekend.

"Mamy naprawdę dobre tempo, ale widać, jak trudne są wszystkie mecze w Premier League. To długa droga, idźmy spotkanie po spotkaniu. Cieszmy się dzisiejszym wieczorem, potem mamy Bayern u siebie i Chelsea na wyjeździe. Czeka nas ciężki tydzień," stwierdził Arteta.

Kiepski Liverpool dociera do dna

Spadek Liverpoolu w tabeli nie ustaje po tym, jak Nottingham Forest, zaczynający weekend w strefie spadkowej, pewnie wygrał 3:0 na Anfield.

Walka Arne Slota z odnalezieniem właściwego składu po kosztownej przebudowie zespołu na rynku transferowym trwa, gdy Liverpool po raz pierwszy od 1965 roku przegrał dwa kolejne mecze ligowe różnicą trzech bramek.

Żenująca forma Alexandra Isaka doskonale ilustruje problemy, z którymi boryka się Slot.

Sprowadzony za rekordowe brytyjskie 125 milionów funtów blisko trzy miesiące temu, Isak wciąż nie ma gola w lidze dla The Reds.

Brak treningów przedsezonowych i uraz spowalniają szwedzkiego napastnika, który został zdjęty z boiska po nieskutecznych 68 minutach przeciwko Forest.

Ustanowił niechciany rekord jako pierwszy gracz Liverpoolu w historii Premier League, który przegrał swoje pierwsze cztery występy wyjściowe.

Kapitan The Reds Virgil van Dijk przyznał, że zawodnicy zawodzą trenera, ale Slot uważa, że to on ponosi winę za serię, która zepchnęła Liverpool do dolnej połowy tabeli.

"Nigdy nie mogę znaleźć dość wymówek dla naszych wyników," powiedział Slot. "To dalekie od wystarczającego i ja za to odpowiadam."

Czy Chelsea może rzucić wyzwanie?

Porażka Manchesteru City na St James' Park w sobotę wraz z piątym zwycięstwem Chelsea w sześciu meczach ligowych, czyli 2:0 nad Burnley, wyniosła The Blues na drugie miejsce.

Sześciopunktowa strata do Arsenalu może się zmniejszyć o połowę w przyszłym tygodniu, gdy Kanonierzy przyjadą na Stamford Bridge na hitowe starcie liderów.

Zmęczenie po wygranej w Klubowych Mistrzostwach Świata w lipcowych upałach Stanów Zjednoczonych, gdy rywale odpoczywali, może jeszcze dogonić ekipę Enzo Mareski.

Ale strategia Chelsea polegająca na gromadzeniu młodych talentów w kolejnych oknach transferowych zaczyna przynosić efekty.

Maresca mógł sobie pozwolić na oszczędzanie rekordowego nabytku Moisesa Caicedo i brazylijskiego wunderkinda Estevao na ławce podczas łatwego zwycięstwa na Turf Moor, z myślą o ważnym tygodniu, który obejmuje też mecz Ligi Mistrzów z Barceloną.