Trzy kluczowe tematy z weekendu w Premier League

Trzy kluczowe tematy z weekendu w Premier League

Arsenal odparło atak Manchesteru City i zachowało pozycję lidera Premier League na czas Bożego Narodzenia, dzięki rzutowi karnemu Viktora Gyokeresa w wygranej 1:0 z Evertonem.

Liverpool wykorzystało brak opanowania Tottenhamu osłabionego do dziewięciu graczy, by przedłużyć swoją serię zwycięstw bez Mohameda Salaha.

Zespół Wolves z dna tabeli bije niechlubne rekordy po dziesiątej porażce z rzędu w lidze przeciwko Brentford.

AFP Sports analizuje trzy główne wątki z weekendowych meczów.

Czy Arsenal przełamie klątwę świąt?

Kanonierzy spędzą Boże Narodzenie na szczycie tabeli po raz trzeci w ciągu czterech lat, wygrywając pierwszy wyjazdowy mecz Premier League w czterech próbach na Merseyside.

Zajmowanie pierwszego miejsca w tym symbolicznym momencie sezonu zazwyczaj zapowiada mistrzostwo, ale dla Arsenalu okazało się to raczej przekleństwem.

W czterech poprzednich przypadkach gdy prowadzili na święta w erze Premier League, nie zdobyli tytułu.

To obejmuje dwa ostatnie sezony, gdy drużyna Mikela Artety została dogoniona przez Manchester City w kampaniach 2022-23 i 2023-24.

Rzeczywiście w pięciu ostatnich sytuacjach gdy liderzy świąt nie zostali mistrzami, tytuł zgarnął City.

Arteta jednak wierzy, że jego zespół w końcu zbierze plony za utrzymywanie się na czele w walce o pierwszy tytuł ligowy od 22 lat.

To co daje mi wiarę i pewność siebie to poziom występów i ich stałość, powiedział Hiszpan AFP. To bardzo trudne do osiągnięcia w tej lidze i oznacza że drużyna jest stale obecna.

Wściekłość Tottenhamu nie pomaga Frankowi

Tottenham nie można zarzucić braku determinacji w obronie swojego menedżera pod presją.

Ale brak dyscypliny okazał się ich zgubą po kolejnej domowej porażce 2:1 z Liverpoolem w sobotę, co postawiło coraz bardziej osaczonego Thomasa Franka pod ostrzałem.

Frank próbował zrzucić winę na sędziego Johna Brooksa za nieuznanie drugiego gola Liverpoolu z powodu pchnięcia Hugo Ekitike na Cristiana Romero.

Ale do tego momentu napastnik Tottenhamu Xavi Simons już ujrzał czerwoną kartkę za brutalny wślizg na Virgila van Dijka.

Romero otrzymał żółtą kartkę za protesty po golu Ekitike, a potem sam wyleciał z boiska w doliczonym czasie za kopnięcie w Ibrahima Konate, właśnie gdy Tottenham miał czerwonych na łopatach.

Zaangażowanie się w taki sposób i kopnięcie kogoś prosto przed arbitrem. Gdyby mój czteroletni syn to zrobił powiedziałbym co ty wyprawiasz, stwierdził były pomocnik Tottenhamu Jamie Redknapp po ósmej czerwonej kartce w karierze Romero.

Były szef Brentford Frank znalazł się w sytuacji znanej wielu menedżerom Spurs w ostatnich latach, nie mogąc wystawić zespołu godnego światowego stadionowego giganta klubu.

Tylko trzy najgorsze drużyny mają mniej punktów niż osiem Tottenhamu z dziewięciu domowych meczów ligowych w tym sezonie.

Wolves na drodze do niechlubnej historii

Z degradacją już wyglądającą na nieuniknioną Wolves grozi miano najgorszego zespołu w historii Premier League.

Pokorna domowa porażka 2:0 z Brentford w sobotę oznacza że pozostają bez zwycięstwa i z zaledwie dwoma punktami po 17 kolejkach.

Księgi rekordów już zostały przepisane w tym fatalnym sezonie dla jednego z najstarszych klubów angielskiego futbolu.

Seria dziesięciu kolejnych porażek w najwyższej lidze to pierwsza taka w 148-letniej historii Wolves.

Rekord Derbys z 11 punktami z sezonu 2007-08 jest zagrożony, a Wolves dzielą najniższą liczbę punktów na święta w historii Premier League z Sheffield United z 2020-21.

Czy chcemy być zapamiętani za walkę do końca sezonu, zapytał wicekapitan Matt Doherty po sobotniej kolejnej klęsce. Czy raczej za tchórzostwo?