Spurs ponownie upokorzeni na własnym stadionie przez kontrę Villi
Morgan Rogers i Emiliano Buendia poprowadzili powrót Aston Villi do zwycięstwa 2:1 nad Tottenhamem w niedzielę co przyniosło północnolondyńczykom kolejne rozczarowanie na własnym boisku.
Rodrigo Bentancur dał prowadzenie drużynie Thomasa Franka już na początku pierwszej połowy na stadionie Tottenham Hotspur.
Tymczasem Rogers wyrównał wynik pięknym strzałem tuż przed przerwą a Buendia wchodząc z ławki przypieczętował zwycięstwo w końcowych minutach.
Słaba forma Tottenhamu u siebie w Premier League z 11 porażkami i tylko trzema wygranymi w 18 meczach ligowych stała się dużym problemem dla Franka odkąd objął stanowisko po zwolnieniu Ange Postecoglou w przerwie letniej.
Chociaż większość tych domowych klęsk miała miejsce pod wodzą Postecoglou w poprzednim sezonie to krótki okres rządów Franka przyniósł mieszane rezultaty na stadionie klubu mogącym pomieścić 62 tysiące kibiców z buczeniem słyszanym po porażce z Bournemouth w sierpniu i remisie 1:1 z niżej notowanymi Wolves w zeszłym miesiącu.
Koniec siedmio meczowej serii bez porażki we wszystkich rozgrywkach zostawił ich na szóstym miejscu po drugiej przegranej w ośmiu spotkaniach ligowych Franka.
Villa zareagowała na swój najdłuższy bezwygrany początek sezonu od 1964 roku serią pięciu zwycięstw w tym trzech w elicie i dwóch w Lidze Europy przedłużając passę bez porażki do ośmiu spotkań.
Było to szczególnie godne uwagi że Villa wreszcie pokonała rywala z czołówki na wyjeździe po tym jak w zeszłym sezonie zdobyła tylko jeden punkt w sześciu wizytach u angielskich drużyn obecnie w Lidze Mistrzów.
Zespół Unaia Emery'ego awansował na dziesiąte miejsce w walce o powrót do wyścigu o kwalifikację do Ligi Mistrzów.
Jeszcze bez Jamesa Maddisona Dejana Kulusevskiego Yvesa Bissoumy Destiny'ego Udogiego i Dominica Solanka z powodów kondycyjnych Frank stracił kapitana Cristiana Romero kontuzjowanego podczas rozgrzewki przedmeczowej.
Pomimo tego ciosu Tottenhamowi wystarczyło tylko pięć minut by objąć prowadzenie.
Dośrodkowanie Mohammeda Kudusa zostało odepchnięte głową przez Mickiego van de Vena w stronę Bentancura który pewnie wykończył akcję z ośmiu jardów pokonując Emiliano Martineza.
Bentancur uczcił gola wsuwając piłkę pod koszulkę tworząc wybrzuszenie na cześć żony która oczekuje ich drugiego dziecka.
Obrońca Villi Matty Cash huknął minimalnie nad bramką z rzutu karnego gdy goście próbowali odpowiedzieć w ulewnym deszczu.
Napastnik Tottenhamu Wilson Odobert zagroził niskim strzałem który Martinez odbił.
Ale Rogers wyrównał dla Villi w widowiskowy sposób po 37 minutach.
Pierwszy gol tego sezonu Anglika wart był czekania.
Z 20 jardów Rogers oddał kapitalny strzał który zostawił bramkarza Tottenhamu Guglielmo Vicario bezradnego gdy piłka minęła jego wyciągniętą rękę.
Rakieta Odoberta zmierzająca do bramki została zablokowana przez Ezriego Konsę zanim Martinez obronił strzał Joao Palhinhy gdy Tottenham próbował przejąć kontrolę w drugiej połowie.
Ale Mathys Tel dołączył do rosnącej listy kontuzjowanych Tottenhamu gdy napastnik zszedł z boiska z grubym bandażem na kolanie.
Problemy Franka narastały a Villa w pełni wykorzystała sytuację w 77 minucie.
Podanie poprzeczne Casha trafiło do Lucasa Digne który obsłużył Buendię ten zaś precyzyjnie umieścił piłkę w dolnym rogu z obrzeży pola karnego.
Randal Kolo Muani debiutujący w Premier League powinien uratować Tottenham w doliczonym czasie ale wypożyczony z Paris Saint-Germain snajper strzelił nad bramką mając ją na widoku.