Slot przysiega walczyć dalej w obliczu pogłębiającego się kryzysu Liverpoolu
Arne Slot w czwartek obiecał, że będzie "walczył do końca", zaznaczając, iż jego rozmowy z właścicielami Liverpoolu pozostały niezmienione pomimo głębokiego kryzysu zespołu.
Mistrzowie Premier League zostali rozgromieni 4-1 na Anfield przez PSV Eindhoven w Lidze Mistrzów w środę to ich dziewiąta porażka w ostatnich dwunastu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach.
Trybuny opustoszały, gdy zirytowani kibice masowo opuszczali stadion w końcowych fragmentach meczu.
Teraz Liverpool czeka wyjazd do odmienionego West Hamu w niedzielę, z desperacką potrzebą poprawy pozycji dwunastej w tabeli Premier League.
Slot, który w pierwszym sezonie na ławce trenerskiej poprowadził Liverpool do tytułu mistrza Premier League, po porażce ze środą stwierdził, że jest pewny swego miejsca pracy.
W czwartek odbył konferencję prasową, zapowiadając mecz z West Hamem, który pod wodzą nowego menedżera Nuno Espirito Santo prezentuje się jak nowa drużyna.
Holender na początku konferencji został zapytany, czy rozmawiał z właścicielami klubu po spotkaniu z PSV.
"Rozmowy prowadzimy takie same odkąd tu jestem," powiedział.
"Walczymy dalej. I staramy się poprawiać, to cel nas wszystkich. Ale te rozmowy są identyczne jak przez ostatnie półtora roku."
Slot przyznał, że standardy Liverpoolu spadły, ale zapewnił, iż nie czuje się zawiedziony przez swoich zawodników.
"Uważamy, że możemy grać lepiej niż teraz," powiedział. "Ale w zeszłym sezonie, kiedy radziliśmy sobie świetnie, dużo uwagi skupiano na pojedynczych osobach, a ja zawsze podkreślałem, że chodzi o zespół, i to zespół sprawia, że jednostki wyglądają znakomicie.
"A jeśli dzieje się odwrotnie, powinniśmy patrzeć na zespół, a nie na jednostki."