Philadelphia i San Diego najwyżej rozstawione triumfują w otwierających playoffy MLS
Najwyżej rozstawiony Philadelphia Union uniknął wielkiego wstrząsu zanim rozpoczął swoją przygodę w playoffach Major League Soccer wygraną pełną napięcia z Chicago Fire w niedzielę.
Philadelphia który zdobył Supporters Shield kończąc sezon zasadniczy z najlepszym bilansem w lidze potrzebował rzutów karnych aby pokonać Chicago w pierwszym spotkaniu ich serii do trzech zwycięstw.
Union wydawał się zmierzać do łatwego triumfu nad ósmym zespołem Chicago po golach w drugiej połowie autorstwa Indiana Vassileva i Milana Iloskiego co dało im dwubramkową przewagę na kwadrans przed końcem.
Tymczasem Chicago skomplikowało sprawę gdy lewy skrzydłowy Jonathan Bamba strzelił gola kontaktowego w 84 minucie.
Były obrońca Union w barwach Chicago Jack Elliott uciszył kibiców gospodarzy w trzeciej minucie doliczonego czasu trafiając potężnym niskim strzałem z poza pola karnego w dolny róg bramki.
Jeszcze zdążyło się Chicago osłabić do dziesięciu graczy gdy rezerwowy Sergio Oregel otrzymał czerwoną kartkę za udział w starciu z Kaiem Wagnerem z Philadelphia ale Fire dotrwał do karnych.
Philadelphia zachował spokój w serii jedenastek a Jesus Bueno zapewnił zwycięstwo po tym jak Joel Waterman z Chicago uderzył w poprzeczkę.
W Konferencji Zachodniej najwyżej rozstawiony San Diego rozpoczął playoffy wygraną 2 do 1 nad ósmym Portlandem.
W Vancouver drugi zespół Whitecaps rozgromił siódmego FC Dallas 3 do 0 obejmując prowadzenie 1 do 0 w serii.
Whitecaps objęli prowadzenie po główki Daniela Riosa w pierwszej połowie zanim Thomas Muller były gwiazdor Niemiec i Bayernu Monachium podwyższył z rzutu karnego w 60 minucie. Kenji Cabrera ustalił wynik na 3 do 0 siedem minut przed końcem.