Liverpool przerywa serię porażek dzięki 250 bramce Salaha w wygranej z Aston Villą
Liverpool zakończył passę czterech kolejnych porażek w Premier League, gdy Mohamed Salah strzelił swojego 250 gola dla klubu w sobotnim zwycięstwie 2 do 0 nad Aston Villą.
Salah wykorzystał błąd Emiliano Martineza, by otworzyć wynik, po czym Ryan Gravenberch zapewnił długo oczekiwane zwycięstwo dzięki zablokowanemu strzałowi, co podniosło obrońców tytułu na trzecie miejsce w tabeli.
"Cieszę się, że wróciliśmy na właściwe tory," stwierdził Salah.
"To bardzo trudny sezon dla nas, ponieważ mamy kilku nowych graczy, są to świetni zawodnicy, ale potrzebują czasu na aklimatyzację.
"Straciliśmy też niektórych graczy. Potrzeba czasu, by się przystosować i poznać nawzajem swoje style gry, ale wszystko będzie w porządku."
Decyzja menedżera Liverpoolu Arnego Slota o gruntownych zmianach w składzie na środowy mecz Pucharu Ligi, zakończony porażką 3 do 0 z Crystal Palace, tylko zwiększyła presję na wracające gwiazdy, by wrócić do wygrywania po sześciu porażkach w siedmiu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach.
"Najbardziej podobało mi się to, że wszyscy tutaj czuli znaczenie tego meczu. Mówię o moich zawodnikach i o kibicach," powiedział Slot. "Od początku do końca gracze dali z siebie wszystko."
Liverpool tracił gola w pierwszych 15 minutach wszystkich czterech ostatnich porażek w Premier League i prawie zapłacił za kolejny wolny start, gdy Morgan Rogers trafił w słupek po pięciu minutach gry.
Pewność siebie wraca
Villa początkowo bez problemu przedzierali się przez pressing Liverpoolu, ale wkrótce sami sobie zaszkodzili, budując akcje od tyłu.
Goście dostali prezent, gdy Dominik Szoboszlai odebrał piłkę Pau Torresowi, ale słabo strzelił prosto w ręce Martineza, mając bramkarza na wyciągnięcie ręki.
Hugo Ekitike mocną główką pokonał Argentyńczyka, lecz powtórka VAR wykazała, że Francuz był na wyraźnym spalonym po dośrodkowaniu Szoboszlai.
Tymczasem Villa zlekceważyła ostrzeżenie, a fatalny błąd Martineza pozwolił Salaha wpakować kameralny gol do pustej bramki tuż przed przerwą.
Problemy Egipcjanina miały duży wpływ na trudny początek sezonu Redsów, ale teraz ma już pięć bramek w tym sezonie i wyprzedzają go tylko Ian Rush oraz Roger Hunt jako trzeci najlepszy strzelec w historii klubu.
Ten gol przerwał też siedmiomeczową serię Liverpoolu, w której zawsze tracili pierwsze bramki, a ich pewność siebie zaczęła wracać podczas dominującej drugiej połowy.
Villa wygrała ostatnie cztery mecze ligowe, w tym z Tottenhamem i Manchesterem City, co pozwoliło im zacząć dzień z taką samą liczbą punktów co Liverpool.
Jednak ekipa Unaia Emery'ego nie dała rady zmobilizować się po przerwie przeciwko rozgrzanym Liverpoolczykom.
Gravenberch był bardzo brakowany z powodu urazu kostki w zeszłotygodniowej porażce 3 do 2 z Brentford.
Holenderski pomocnik miał szczęście przy drugim golu Liverpoolu, gdy wbiegł na podanie Alexisa Mac Allistera i jego strzał oszukał Martineza po rykoszecie od Pau Torresa.
Pierwsze czyste konto od 11 meczów uwieńczyło idealny początek ważnego tygodnia dla podopiecznych Slota.
Real Madryt przyjedzie na Anfield w Lidze Mistrzów we wtorek, a potem Liverpool zmierzy się z Manchesterem City w następny weekend.
Katastrofalna passa zostawiła Liverpoolowi dużo do nadrobienia, jeśli chcą odeprzeć Arsenalowi tytuł.
Ale zmniejszenie straty do Gunners do siedmiu punktów to ważny pierwszy krok, by wrócić do walki o mistrzostwo.