Kaizer Chiefs uzyskuje remis w Pucharze Konfederacji CAF po błędzie Zamaleka

Kaizer Chiefs uzyskuje remis w Pucharze Konfederacji CAF po błędzie Zamaleka

W doliczonym czasie gry bramka samobójcza egipskiego bramkarza Zamaleka Mohameda Sobhygo podarowała Kaizer Chiefs remis 1:1 w sobotnim prestiżowym meczu grupy D Pucharu Konfederacji CAF.

Zamiast wybić piłkę po dośrodkowaniu Dillona Solomonsa Egypt przeciął tor lotu i wepchnął ją do własnej siatki co dało Południowym Afrykanom wyrównanie w 96 minucie.

Zamalek prowadził od trzeciej minuty gdy doświadczony tunezyjski napastnik Seifeddine Jaziri strzelił swojego czwartego gola w afrykańskich rozgrywkach.

Inni egipscy pretendenci Al Masry prowadzą w tabeli z sześcioma punktami po dwóch kolejkach. Zamalek ma cztery Chiefs jeden a ZESCO United z Zambii zero.

Zamalek chce zdobyć afrykański odpowiednik Ligi Europy UEFA po raz trzeci co wyrównałoby rekord. CS Sfaxien z Tunezji i Renaissance Berkane z Maroka już to osiągnęły.

Chiefs po raz pierwszy dotarło do fazy grupowej po trzech eliminacjach w przedgrupowych play offach.

Południowi Afrykanie zaczęli rozczarowująco w upalny popołudnie w północnym mieście tracąc gola po 154 sekundach przez słabą obronę rzutu rożnego.

Kapitan i bramkarz Brandon Petersen wyszedł z bramki ale nie złapał piłki a po zamieszaniu Jaziri uderzył nisko w róg siatki.

Chiefs prawie wyrównało w szóstej minucie gdy odważny strzał z dystansu Urugwajczyka Gastona Sirino pokonał Sobhy ale odbił się od słupka.

Jaziri wkrótce znów wpakował piłkę do siatki ale gol nie został uznany bo wcześniej popchnął Angolczyka Inacio Miguela.

Chiefs straciło wtedy obrońcę Bradleya Crossa i pomocnika Sirino w ciągu czterech minut. W ich miejsce weszli Paseko Mako i Mfundo Vilakazi.

Wczesna druga połowa przyniosła kolejną kontuzję Jaziriego a jego miejsce zajął Palestyńczyk Oday Dabbagh.

Wolny tuż za polem karnym w siódmej minucie drugiej połowy dał Chiefs szansę na remis ale słaby strzał Vilakaziego minął bramkę.

W innym meczu AS Otoho z Congo Brazzaville awansowało z trzeciego na pierwsze miejsce w grupie C po przekonującym zwycięstwie 4:1 nad Chabab Belouizdad z Algierii w Afryce Środkowej.

Po strzeleniu zaledwie pięciu goli w pięciu meczach kwalifikacyjnych i grupowych Kongijczycy trafili do siatki trzy razy w 29 minut prowadząc 3:0 do przerwy.

Obrońca Jacques Bowamba maliński napastnik Bandiougou Diallo i pomocnik Gosim Duvan strzelili gole a inny obrońca Ravelli Dion powiększył prowadzenie do czterech w połowie drugiej połowy.

Belouizdad strzeliło honorowego gola w 81 minucie gdy Abderrahmane Meziane wykorzystał rzut karny dla klubu debiutującego w fazie grupowej.

Inne kluby w sekcji Singida Black Stars z Tanzanii i Stellenbosch z RPA spotkają się w niedzielę w Zanzibar City.