Inter Miami z Messim rozgromili New York 5-1 i awansowali do debiutanckiego finału MLS Cup
Lionel Messi oraz Inter Miami po raz pierwszy zakwalifikowali się do finału MLS Cup w sobotę, po miażdżącej wygranej 5-1 z New York City FC w ćwierćfinałach Konferencji Wschodniej.
Hattrick Tadeo Allendego oraz bramki Matea Silvettiego i Telasco Segovii zagwarantowały awans Miami do wielkiego finału Major League Soccer, który odbędzie się za tydzień na ich domowym stadionie w Fort Lauderdale.
Miami ugości zwycięzcę finału Konferencji Zachodniej, w którym zmierzą się później w sobotę San Diego FC z Vancouver Whitecaps.
Messi i jego koledzy z zespołu podchodzą do tego spotkania z ogromną pewnością siebie po kolejnej bezlitosnej i bogatej w gole demolce, która nawiązywała do ich poprzedniego 4-0 z FC Cincinnati w rundzie wcześniejszej.
Allende, który zdobył dwa gole w wygranej z Cincinnati, ponownie stał się kluczową postacią w ofensywie Miami.
26-letni argentyński napastnik otworzył wynik w 14 minucie, sprytnie unikając pułapki spalonego obrońców New York.
Dokładne podanie od Sergio Busquetsa wysłało Allende na przebój, a skrzydłowy odepchnął Raula Gustavo i mocno strzelił do siatki, ustalając rezultat na 1-0.
New York ledwo przetrawiło ten wczesny cios, gdy wynik szybko wzrósł do 2-0.
Dawny hiszpański reprezentant Jordi Alba znalazł mnóstwo miejsca na lewej flance i precyzyjnie dograł w pole karne rywali.
Allende wślizgnął się w lukę i idealnie wstrzelił głową, pozostawiając bramkarza New York Matthew Freese bez szans, gdy piłka wylądowała w dolnym rogu.
Przewaga Miami osłabła jednak, gdy New York strzeliło gola pod prąd gry w 37 minucie, a środkowy obrońca Justin Haak wykorzystał rzut wolny Maxi Moraleza, głową doprowadzając do 2-1 przed przerwą.
New York nabrało pewności i mogło wyrównać w 66 minucie, gdy Nicolas Fernandez dograł do wchodzącego z ławki Juliana Fernandeza w polu karnym.
Kręcący strzał Fernandeza wyłapał bramkarz Interu Rocco Rios Novo, a ta zmarnowana szansa okazała się decydująca.
Miami natychmiast kontratakowało, a płynna akcja z udziałem Rodriga De Paula i Alby zakończyła się podaniem Messiego do Silvettiego, który potężnie wpakował piłkę do bramki na 3-1 w 67 minucie.
Segovia rozwiał wszelkie wątpliwości czwartym golem Miami w 83 minucie, a Allende dopełnił hattricka w ostatniej minucie, wywołując euforię wśród kibiców.