Dwa samobójcze gole uchroniły Arsenal przed kompromitacją w meczu z Wolves

Dwa samobójcze gole uchroniły Arsenal przed kompromitacją w meczu z Wolves

Zespół Arsenalu uniknął poważnego wstydu w sobotnim starciu z Wolves, ostatnim w tabeli Premier League, dzięki dwóm golom samobójczym, w tym jednemu w doliczonym czasie, co zapewniło wygraną 2-1 i powiększyło przewagę nad Manchesterem City do pięciu punktów.

Trener Mikel Arteta przyznał, że jego ekipa miała trudności z kreowaniem jasnych okazji bramkowych i że triumf mógł być znacznie bardziej gładki.

Ponieważ jednak sposób w jaki zwyciężyli da drużynie spore wzmocnienie morale.

To buduje wiarę, że bez względu na przebieg spotkania, zawsze można odnaleźć sposób na wygraną, stwierdził w rozmowie z TNT Sports.

Ale teraz mamy wolny tydzień przed nami. Musimy powoli zacząć trenować pewne elementy, bo bez tego zacznie się pogarszać nasza forma.

Artyści Artety w pierwszej połowie byli mało skuteczni, nie oddając ani jednego celnego strzału, podczas gdy Gabriel Martinelli zmarnował kilka dogodnych sytuacji.

Szkoleniowiec Arsenalu dokonał trzech zmian tuż przed godziną gry, wpuszczając na boisko Leandro Trossarda, Martina Odegaarda i Mikela Merino zamiast Martinellego, Eberechiego Eze i Martina Zubimendiego.

Kanonierzy parli do przodu falami ataków, a pierwszy celny strzał Declana Rice'a w środku drugiej połowy został pewnie obroniony przez Sama Johnstone'a.

Jednak w 70 minucie ogromna presja przyniosła efekt, ku wielkiej uldze niecierpliwego i zdenerwowanego tłumu na Emirates.

Johnstone odbił róg Bukayo Saki od słupka, próbując złapać piłkę, ale ta wróciła, uderzając w jego rękę i wpadła do siatki jako gol samobójczy.

Gabriel Jesus pojawił się na murawie zamiast Viktora Gyokoresa w swoim pierwszym domowym meczu po 11 miesiącach przerwy spowodowanej urazem.

Niesamowicie, Wolves wyrównali w 90 minucie, gdy płaska centra Mateusa Mane'a została skierowana do bramki głową przez nigeryjskiego napastnika Tolu Arokodare.

Ale gdy kibice Arsenalu już myśleli o kosztownym remisie, Kanonierzy skorzystali z drugiego samobójczego trafienia.

Saka posłał idealne dośrodkowanie, które zaatakował Jesus, lecz piłka została skierowana do własnej siatki przez obrońcę Wolves Yersona Mosquerę.

Wolves bez zwycięstw, z dziewiątą porażką ligową z rzędu, zgromadzili zaledwie dwa punkty w 16 spotkaniach i zmierzają ku najgorszemu sezonowi w historii Premier League.

Drużyna Pepa Guardioli pojedzie w niedzielę do formy Crystal Palace, by spróbować zmniejszyć stratę do Arsenalu, który nie zdobył tytułu Premier League od 2004 roku.