Caballero broni decyzji Mareski po zmianie Palmera, która sprowokowała buczenie kibiców
Asystent trenera Chelsea Willy Caballero bronił decyzji Enzo Mareski o zastąpieniu Cole'a Palmera, po tym jak kontrowersyjna zmiana wywołała gwizdy wściekłych kibiców podczas remisu 2:2 z Bournemouth we wtorek.
Maresca został zasypany chantami "nie wiesz co robisz", gdy Palmer zszedł z boiska w 63 minucie, podczas gdy Chelsea goniło zwycięskiego gola, który zakończyłby ich rozczarowującą passę.
Manewr menedżera Chelsea nie wypalił, pozostawiając ich z zaledwie jednym zwycięstwem w ostatnich siedmiu meczach ligowych i wywołując kolejne gwizdy po ostatnim gwizdku.
Ciśnienie na Włocha rośnie, piąta w tabeli Chelsea straciła 13 punktów u siebie z wygranych pozycji.
Ale Maresca, który nie pojawił się na pomeczowych obowiązkach medialnych z powodu choroby, pozostaje "przykładem" dla wszystkich w klubie według Caballero.
"Każdy kibic chce mieć najlepszych graczy na boisku," powiedział. "My też tego chcemy. Ale Cole wraca po długiej kontuzji.
"W tej sytuacji musimy znaleźć sposób na właściwe zmiany, by dążyć do wygranej i jednocześnie dbać o zdrowie naszych zawodników.
"Chcemy ich mieć do końca sezonu."
Pytany dlaczego Maresca nie stawił się przed mediami, by wyjaśnić zmianę Palmera, Caballero powiedział: "Nie czuł się dobrze przez ostatnie dwa dni. Miał lekką gorączkę dwa dni temu.
"Przeprowadził ostatnie dwa treningi, chciał przygotować zespół. Ale po meczu poszedł do szatni i poprosił mnie o zastąpienie go, bo nie czuł się dobrze.
"Radzi sobie dobrze, jest bardzo profesjonalny. Pracuje wiele godzin każdego dnia, nawet w ostatnie dwa dni czując się źle, był obecny. Uwielbia trenować i prowadzić zespół. Jest przykładem dla mnie i całego sztabu."
Bournemouth objęło prowadzenie po sześciu minutach, gdy David Brooks wykończył akcję na drugi strzał po interwencji Roberta Sancheza, zanim Chelsea wyrównało z rzutu karnego Palmera.
Enzo Fernandez dał gospodarzom prowadzenie, ale Blues znów nie zdołali utrzymać advantage, Justin Kluivert wyrównał przed przerwą po tym, jak Chelsea nie poradziło sobie z długim rzutem z autu Antoine'a Semenyo.
Ghański napastnik Semenyo podobno ma dołączyć do Manchesteru City i wyglądało na to, że pożegnał się z kibicami Bournemouth przed zejściem z boiska.
Tymczasem menedżer Bournemouth Andoni Iraola jest przekonany, że zagra przeciwko liderowi Arsenalu w sobotę.
"To nie jego ostatni mecz z nami," powiedział Iraola. "Nie mogę powiedzieć na sto procent, ale myślę, że zagra."