Barça obejmuje prowadzenie w La Lidze Atlético awansuje na trzecie miejsce

Barça obejmuje prowadzenie w La Lidze Atlético awansuje na trzecie miejsce

Mistrzowie z Barcelony tymczasowo wspięli się na szczyt La Ligi w sobotę po zwycięstwie 3:1 nad Alavésem a pomocnik Dani Olmo strzelił dwa gole.

Po tym jak Pablo Ibáñez dał gościom niespodziewane prowadzenie już w pierwszej minucie Barça odpowiedziała dzięki nastoletniemu talentowi Lamine Yamalowi który otrzymał podanie od wracającego Raphinhi.

Olmo zapewnił Barcelonie przewagę w połowie pierwszej połowy a potem trafił ponownie pod koniec meczu pieczętując wygraną w drugim spotkaniu po powrocie do częściowo odbudowanego Camp Nou.

Barça prowadzi przed Realem Madryt który jest drugi o dwa punkty przed wizytą zespołu Xabiego Alonso u Girony w niedzielę.

Atlético Madryt wspiął się na trzecie miejsce punkt za Los Blancos po wygranej 2:0 z Realem Oviedo później w sobotę dzięki dubletowi Alexandra Sørlotha.

Po sromotnej porażce 0:3 z Chelsea w Lidze Mistrzów w połowie tygodnia obchody 126 rocznicy Barcelony były nieco stonowane ale zdołali odnieść czwarte z rzędu zwycięstwo w lidze.

"Trochę nas zaskoczyli w pierwszej minucie ale drużyna dobrze zareagowała na tę sytuację zachowując naszą koncepcję gry" powiedział Olmo dla DAZN.

Barça grała bez Ronald Araújo i Frenkiego de Jonga podczas gdy Jules Koundé usiadł na ławce po samobólu na Stamford Bridge.

Flick wystawił brazylijskiego skrzydłowego Raphinhę po raz pierwszy po kontuzji i wprowadził Marca Bernala do środka pola na jego pierwszy start w Barçy od sierpnia 2024 po długiej przerwie spowodowanej operacją kolana.

Barcelona rozgromiła Athletic Bilbao 4:0 w pierwszym meczu po powrocie do domu w zeszłym tygodniu ale Alavés stawiał znacznie zaciętszy opór.

Goście objęli prowadzenie w pierwszej minucie gdy Ibáñez trafił po tym jak Marc Casadó nie wybił rzutu rożnego.

Raphinha kluczowy

Zespół Flicka szybko zareagował z Yamalem który huknął piłkę pod sufit bramki gdy Raphinha podał mu nisko z boku.

Bramkarz Barcelony Joan García dokonał znakomitej interwencji by powstrzymać Calebe kilka minut przed tym jak gospodarze objęli prowadzenie. Raphinha cofnął piłkę dla Olmo który wpakował ją do siatki przy bliższym słupku.

Yamal prawie powiększył prowadzenie Barçy ale po minięciu Antonia Sivery zdołał tylko trafić w słupek.

Playmaker Barçy Pedri González również wrócił po kontuzji w drugiej połowie jako zmiennik witany entuzjastycznie przez 45000 kibiców którzy wypełnili trzy otwarte trybuny.

Obie drużyny miały po kilka dobrych okazji zanim Olmo strzelił trzeciego gola w doliczonym czasie pokonując Siverę po podaniu od dynamicznego Yamala.

"(Flick) czuje że drużyna nie gra na swoim najlepszym poziomie i zgadzam się z tym" powiedział Raphinha.

"Musimy się znacznie poprawić ale mimo to uważam że najważniejsze dzisiaj było zdobycie trzech punktów."

Flick uznał że jego zespół zbyt często tracił piłkę ale był zadowolony z wyniku a przede wszystkim z powrotu kluczowych graczy Raphinhi i Pedriego przed meczem z Atlético we wtorek u siebie.

"Jestem naprawdę szczęśliwy że wrócili... Cieszę się że zdobyliśmy trzy punkty to najważniejsze dzisiaj" powiedział Flick.

Atlético utrzymuje impet

Gole Sørlotha z pierwszej połowy pomogły Atlético w łatwej wygranej z Oviedo które jest na dnie tabeli na stadionie Metropolitano.

Zespół Diego Simeone jest niepokonany w 13 meczach ligowych po porażce w pierwszej kolejce z Espanyolem i traci do liderów Barçy trzy punkty.

Sørloth otworzył wynik z bliska po 16 minutach i huknął drugiego dziesięć minut później z obu asystami Davida Hancko.

"Niezależnie czy gra 15 20 60 czy 90 minut (Sørloth) jest ekstremalnie ważnym graczem dla nas bo ma cechy których nie ma żaden inny zawodnik w zespole" powiedział Simeone dla DAZN.

"Potrzebujemy go w takiej formie to napastnik jakiego drużyna potrzebuje i wyobrażam sobie że on też jest zadowolony ze swojego występu i goli."

Po nierównym początku sezonu zespół Simeone znalazł rytm.

"Myślę że teraz radzimy sobie dobrze nie tylko w obronie ale też w ataku" powiedział bramkarz Jan Oblak dla DAZN.

"Prawda jest taka że gramy dobrze ale musimy to utrzymać bo przeszłość się nie liczy. Liczy się przyszłość."