Arsenal gromi Bayern i zachowuje idealny rekord w Lidze Mistrzów

Arsenal gromi Bayern i zachowuje idealny rekord w Lidze Mistrzów

Arsenal pokonał Bayern Monachium 3-1 w starciu liderów angielskiej i niemieckiej ligi w środę, utrzymując tym samym swój bezbłędny dorobek w Lidze Mistrzów w tym sezonie.

Kanonierzy zdominowali drugą połowę po tym, jak 17-letni pomocnik Bayernu Lennart Karl wyrównał wynik po bramce Jurriena Timbera z pierwszej części gry.

Noni Madueke otworzył swoje konto strzeleckie dla liderów Premier League, przywracając prowadzenie, a inny zmiennik Gabriel Martinelli wykorzystał poważny błąd bramkarza Manuela Neuera.

Angielski kapitan Harry Kane, były gracz Tottenhamu, miał fatalny powrót do Londynu, pozostając w dużej mierze na uboczu mimo imponującego rekordu strzeleckiego w barwach sześciokrotnych zwycięzców Europy.

"Spójrzcie na Bayern Monachium w tym sezonie, oni byli najlepszą drużyną w Europie," powiedział pomocnik Arsenalu Declan Rice w rozmowie z TNT Sports.

"To prawdopodobnie najtrudniejszy mecz taktyczny, jaki rozegraliśmy w tym sezonie. Ich styl gry jest niesamowity."

Anglik zaznaczył, że ten sezon różni się od poprzedniego, kiedy Arsenal znowu zawiódł, zajmując drugie miejsce w Premier League po raz trzeci z rzędu.

"W zespole jest wielu liderów," dodał Rice. "Po prostu idziemy krok po kroku. Jest głód i determinacja, by wygrywać każdy mecz. Jeszcze długa droga przed nami - nie wybiegajmy myślami za daleko."

Bayern rozpoczął spotkanie na Emirates na czele tabeli Ligi Mistrzów, tuż nad Kanonierami, obie ekipy wygrały cztery z czterech meczów.

Brilliance w stałych fragmentach gry

Mecz długo nie ożywał, ale Kanonierzy objęli prowadzenie w 22 minucie, gdy Timber głową wpakował piłkę do siatki po rzucie rożnym Bukayo Saki, a Neuer bezradnie machał rękami.

Ten gol podkreślił nieustępliwą skuteczność Arsenalu przy stałych fragmentach.

Eberechi Eze, który strzelił hat-tricka w niedzielę w wygranym 4-1 meczu z Tottenhamem, zmarnował świetną okazję na podwyższenie wyniku, posyłając piłkę obok bramki.

Arsenal wydawał się dość pewny siebie, ale Bayern wrócił do gry w mgnieniu oka w 32 minucie dzięki trafieniu Karla.

Joshua Kimmich posłał genialne diagonalne podanie, które Serge Gnabry, były gracz Arsenalu, złożył do pierwszego, a Karl pewnie pokonał Davida Rayę.

Arsenal od razu ruszył do ataku w drugiej połowie, z Neuerem wybijającym na rzut rożny mocny strzał Saki.

Karl popędził prawą stroną i wdarł się w pole karne gospodarzy, ale jego słaby strzał bez problemu złapał Raya.

Wraz ze wzrostem tempa Mikel Merino nie trafił dobrze w piłkę przy kolejnym groźnym rożnym, zanim Neuer wybronił nagłówek Cristhiana Mosquary z bliska.

Teraz to Arsenal kontrolował wszystko.

Neuer znów musiał interweniować, blokując nogami strzał Rice'a, a Saka nie zdołał dobić odbitej piłki.

W końcu presja przyniosła efekt po nieco ponad 20 minutach, gdy obrońca Bayernu Dayot Upamecano źle podał, a piłkę przechwycił zmiennik Riccardo Calafiori po lewej stronie.

On dośrodkował, a Madueke, też wchodził z ławki, wpakował piłkę do bramki.

Bayern miał jeszcze gorzej, gdy Eze posłał długie podanie za plecy obrony, z Neuerem daleko poza polem karnym.

Pierwszy kontakt Martinelliego minął bezradnego bramkarza, po czym spokojnie umieścił piłkę w siatce.

Ekstazy Arsenal fani drwili z Kane'a, skandując "Harry, Harry, jaki wynik", ciesząc się jego nieszczęściem.